W środę, 17 listopada 2021 roku w sali sportowej ZST-E CKU odbyło się spotkanie z nietuzinkowym gościem. Na moje zaproszenie odpowiedział Pan Grzegorz Leśniak, którego część uczniów naszej szkoły może kojarzyć , a nawet dobrze znać z faktu prowadzenia dużej firmy motoryzacyjnej , w której niejednokrotnie zatrudniani są na czas praktyki zawodowej.
Dla nas ważne jest także to, że Grzegorz Leśniak jest pasjonatem turystyki rowerowej, w której przełamuje wszelkie bariery związane z odległością, czasem, a przede wszystkim zmęczeniem organizmu i dążeniem do celu. Nasz niezwykły gość opowiedział licznie zgromadzonej młodzieży tylko fragmenty ze swoich sportowych przygód, związane z przygotowaniem się, genezą i walką z samym sobą na trasie wielu najtrudniejszych europejskich ultramaratonów rowerowych.
Aby zrozumieć fenomen i osiągnięcia pana Grzegorza wystarczy przytoczyć, że w ostatnich latach zdobył Koronę Szczytów Górskich wjeżdżając/ wnosząc rower na najważniejsze i najwyższe szczyty górskie w naszym kraju, a było ich 28 ! , że w 70 godzin przejechał ponad 1000 km praktycznie bez spania, radząc sobie na trasie z wszelkimi przeciwnościami, pogodą, wyczerpaniem.
Przejechał i ukończył najważniejsze ultramaratony wzdłuż i wszerz naszego kraju. W ich trakcie sypiał w lesie, na przystankach, jadł to, co sobie sam zorganizował, niejednokrotnie przez kilka dni jechał w deszczu, mgle daleko od wszelkiej cywilizacji, polegając tylko i wyłącznie na rowerowej nawigacji. Pod koniec sierpnia ukończył najtrudniejszy swój , jak do tej pory ultramaraton dookoła Polski, którego trasa biegła po granicach naszego kraju. Dystans ponad 3200 km pokonał sam, bez niczyjej pomocy, jadąc w dzień i w nocy w 12 dni!
Wszystkim tym wyprawom, rajdom i maratonom przyświecał jeden fakt. Bez względu na wszystkie przeciwności losu zawsze dojechał do mety. Jest moc w tym człowieku!
Z tą pasją, determinacją podzielił się z naszymi uczniami. Przywiózł ze sobą dwa rowery, na których jeździł poszczególne trasy, wiele pamiątek, medali, a przede wszystkim ogrom wspomnień i opowieści. Zgromadzona młodzież z wielkim zainteresowaniem słuchała jak wygląda to od „kuchni”, że nigdy na pasję nie jest za późno, a wszystko zależy od determinacji, wytrwania w realizacji wyznaczonego celu.
Panie Grzegorzu bardzo dziękujemy za mile spędzony czas, w którym próbowałeś zarażać nas sportem, aktywnością fizyczną, pasją i zamiłowaniem do dzikiej natury. Do zobaczenia na szlakach rowerowych !
Mariusz Wołowicz